Wypalenie zawodowe: pandemia XXI wieku, na którą nie ma szczepionki… i nikt jej nie szuka

Wypalenie zawodowe: pandemia XXI wieku, na którą nie ma szczepionki… i nikt jej nie szuka

2024-03-01 0 przez Dawid

Wypalenie zawodowe. Termin, który w XXI wieku stał się równie popularny jak latte macchiato, social media czy Netflix. Wszyscy o nim mówią, na portalach roi się od artykułów z poradami jak z nim walczyć, a mimo to wciąż niewiele się zmienia. Wypalenie zawodowe pędzi jak wirus, pochłaniając ludzi niczym wygłodniały zombie. A my? Bezradnie patrzymy, jak problem wypalenia zawodowego rozprzestrzenia się wokół nas i co możemy z tym zrobić.

Wypalenie zawodowe. Podstawowe informacje

Czym właściwie jest to wypalenie zawodowe? Definicji jest wiele, ale w gruncie rzeczy sprowadzają się do jednego: człowiek jest tak zmęczony pracą, że przestaje mu na niej zależeć. Nie ma już siły, motywacji, entuzjazmu. Praca staje się ciężarem, obowiązkiem, a każdy dzień w biurze czy na hali sprzedażowej itp. to istna katorga.

Przyczyn wypalenia zawodowego jest mnóstwo. Nadmiar obowiązków, brak czasu na odpoczynek, stresujące środowisko pracy, toksyczny szef, mobbing – to tylko niektóre z nich. Do tego dochodzi presja ze strony społeczeństwa, które każe nam non stop pracować, gonić za sukcesem i nigdy nie zwalniać tempa.

I co się dzieje, gdy człowiek w końcu się wypali? Staje się cieniem dawnego siebie. Jest apatyczny, zniechęcony, beznadziejny. Nie ma ochoty na nic, nawet na przyjemności, które kiedyś sprawiały mu radość. Czuje się jak wyciśnięta cytryna, niczym bateria, która straciła cały swój ładunek.

Wypalenie zawodowe to problem całego społeczeństwa

Wypalenie zawodowe to nie tylko problem jednostki. To kwestia ważna z punktu widzenia całego społeczeństwa i gospodarki. Dlaczego? To proste: ponieważ gdy ludzie są wypaleni, nie pracują efektywnie. Popełniają błędy, są mniej kreatywni i mniej zaangażowani, a to przekłada się na wyniki firmy, na gospodarkę, na nasze życie.

Co więc robić? Jak walczyć z wypaleniem zawodowym? Na pierwszy rzut oka wydaje się to proste. Trzeba zmienić pracę, znaleźć coś, co będzie sprawiało nam radość. Ale to nie niestety nie jest takie łatwe. W dzisiejszych czasach znalezienie dobrej pracy, tzn. takiej, która nie angażuje nas w tak wielkim stopniu, graniczy z cudem. A nawet jeśli nam się uda, nie ma gwarancji, że nie wypalimy się po raz kolejny.

Problem wypalenia zawodowego jest zbyt złożony, by rozwiązać go za pomocą prostych recept. Potrzeba tu systemowych zmian, tj. zmiany w podejściu do pracy, zmiany w mentalności ludzi, zmiany w prawie.

Na razie jednak nic się nie zmienia. Wypalenie zawodowe wciąż jest pandemią, na którą nie ma szczepionki. A my? Nadal bezradnie patrzymy, jak zaraza rozprzestrzenia się wokół nas, bezsilni i bezbronni.

Ale czy na pewno musimy być bezsilni? Czy nie możemy sami zadbać o siebie? Czy nie możemy sami stworzyć sobie takich warunków pracy, które będą chronić nas przed wypaleniem?

Możemy. I musimy. Bo wypalenie zawodowe to nie tylko nasz problem. To problem nas wszystkich. Czas na życie bez wypalenia!

Work-life balance – utopia czy realna możliwość?

Work-life balance, czyli równowaga między życiem zawodowym a prywatnym. Święty Graal XXI wieku, o którym wszyscy mówią, ale mało kto go osiąga. W dzisiejszym świecie, gdzie praca przenika do każdego aspektu naszego życia, coraz trudniej jest oddzielić te dwie sfery.

Z jednej strony życie zawodowe. Ciągła presja, obowiązki, terminy. Pracujemy po godzinach, zabieramy pracę do domu, sprawdzamy służbowe maile na wakacjach. A z drugiej strony życie prywatne. Rodzina, przyjaciele, hobby, odpoczynek… wszystko to schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca pracy.

I co się dzieje, gdy ta równowaga zostaje zachwiana? Cierpi na tym zarówno nasze życie zawodowe, jak i prywatne. W pracy popełniamy błędy, jesteśmy mniej efektywni i bardziej podatni na stres. W życiu prywatnym stajemy się rozdrażnieni, apatyczni, zaniedbujemy bliskich.

Zdrowie fizyczne i psychiczne

Work-life balance to nie tylko kwestia komfortu. To kwestia zdrowia fizycznego i psychicznego. Badania pokazują, że ludzie, którzy nie dbają o równowagę między pracą a życiem prywatnym, są bardziej narażeni na choroby serca, depresję, nerwicę i inne problemy zdrowotne.

Co więc robić? Jak osiągnąć work-life balance? Nie ma jednej uniwersalnej recepty. To, co sprawdza się u jednej osoby, może nie zadziałać u innej. Ale jest kilka ogólnych wskazówek, które mogą nam pomóc:

  • ustal granice. Oddziel życie zawodowe od prywatnego. Nie zabieraj pracy do domu, nie sprawdzaj służbowych maili po godzinach;
  • znajdź czas dla siebie. Codziennie poświęć choć trochę czasu na to, co sprawia Ci przyjemność. Poczytaj książkę, pospaceruj, spotkaj się z przyjaciółmi;
  • naucz się mówić „nie”. Nie bój się odmawiać dodatkowych obowiązków, jeśli masz już wystarczająco dużo na głowie;
  • dbaj o swoje zdrowie. Jedz zdrowo, regularnie ćwicz, wysypiaj się;
  • jeśli czujesz, że nie dajesz sobie rady, skorzystaj z pomocy psychologa.

Work-life balance to nie utopia. To realna możliwość, którą każdy może osiągnąć. Wystarczy tylko trochę chęci i zaangażowania.

Pamiętaj: życie jest zbyt krótkie, by je marnować na pracę. Znajdź czas dla siebie i swoich bliskich. Dbaj o swoje zdrowie i szczęście. Tylko wtedy będziesz w stanie osiągnąć prawdziwy sukces.

To nie utopia

Karoshi – japońska śmierć z przepracowania

W Japonii na porządku dziennym jest zjawisko o nazwie karoshi, oznaczające śmierć z przepracowania. To przerażający problem, który dotyka coraz więcej osób. W 2017 roku rząd Japonii oficjalnie uznał karoshi za chorobę zawodową.

Przyczyny karoshi są złożone. Główne z nich to:

  • Nadgodziny. Japończycy znani są z długich godzin pracy. Wiele osób pracuje po 10-12 godzin dziennie, a niektórzy nawet dłużej… i nie trwa to jedynie np. w okresie przedświątecznym, ale jest dla pracoholików z Dalekiego Wschodu czymś naturalnym;
  • Presja społeczna. W Japonii panuje silna presja społeczna, by ciężko pracować i być sukcesywnym;
  • Brak urlopów. Japończycy często nie wykorzystują przysługujących im urlopów;
  • Kultura pracy. W Japonii panuje kultura pracy, która premiuje pracoholizm.

Karoshi to nie tylko problem zdrowotny, ale także społeczny i ekonomiczny. Śmierć z przepracowania powoduje straty dla firm i rodzin.

Rząd Japonii podejmuje kroki, aby przeciwdziałać karoshi. Wprowadzono nowe przepisy, które ograniczają liczbę nadgodzin. Firmy są również zachęcane do tworzenia bardziej przyjaznego środowiska pracy.

Jednak problem karoshi wciąż jest poważny. Zmiana mentalności Japończyków w stosunku do pracy to długotrwały proces.

Aby zapobiec karoshi, rząd japoński próbuje:

  • podnosić świadomość na temat tego problemu;
  • walczyć z kulturą pracoholizmu;
  • promować zdrową równowagę między pracą a życiem prywatnym;
  • wspierać osoby, które są zagrożone karoshi.

Karoshi to problem, który nie dotyczy tylko Japonii. W wielu krajach ludzie pracują zbyt długo i zbyt ciężko. Musimy zadbać o to, aby praca nie stała się zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia.

Przykłady historii osób, które zmarły z przepracowania:

  • Miwa Sado – 31-letnia dziennikarka zmarła na nagłą niewydolność serca. W miesiącu poprzedzającym śmierć przepracowała 159 nadgodzin.
  • Kenichi Uchino – 30-letni kierownik kontroli jakości w Toyocie zmarł na atak serca. W dniu śmierci pracował 16 godzin.
  • Matsuri Takahashi – 24-letnia pracownica agencji reklamowej Dentsu popełniła samobójstwo. Pracowała po 100 godzin tygodniowo.

Te historie to tylko przykłady. Karoshi to problem, który dotyka tysięcy ludzi na całym świecie.

Praca, praca, praca… A co z resztą życia?

Współczesny świat pędzi jak szalony. Ciągle musimy gdzieś gonić, coś robić, zarabiać pieniądze. Praca stała się centralnym punktem naszego życia, pochłaniając coraz więcej czasu i energii. Ale czy na pewno musimy tak żyć? Czy nie ma innej alternatywy?

Oczywiście, praca jest ważna. Pozwala nam na utrzymanie siebie i rodziny, zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Ale nie może być ona jedynym celem w życiu. Musimy też znaleźć czas na inne rzeczy, na te, które sprawiają nam radość i pozwalają nam się rozwijać.

Jednym z rozwiązań może być poszukanie dochodu pasywnego. To taki sposób zarabiania pieniędzy, który nie wymaga od nas ciągłej pracy. Może to być np. inwestowanie w nieruchomości, akcje lub kryptowaluty, prowadzenie bloga lub sklepu internetowego, albo tworzenie kursów online.

Zwolnij tempo

Inną opcją jest po prostu zwolnienie tempa. Nie musimy gonić za wszystkim i wszędzie. Możemy pozwolić sobie na odpoczynek, na leniuchowanie, na czytanie książek w fotelu. To nie jest lenistwo, to dbanie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Oczywiście, niektórym będzie ciężko pogodzić się z niższymi dochodami, jakie będą z tego wynikać…

Zmiana konsumpcjonistycznego stylu życia to kolejny krok w kierunku równowagi. Nie musimy kupować wszystkiego, co nam się spodoba. Możemy żyć prościej, skromniej, bardziej świadomie.

Pamiętajmy, że życie jest zbyt krótkie, by je marnować na pracę. Znajdźmy czas dla siebie, dla swoich bliskich, dla swoich pasji. Nie bójmy się zwolnić tempa i żyć po swojemu.

Świat nie zawali się, jeśli nie będziemy pracować po 12 godzin na dobę. Mamy prawo do odpoczynku, do szczęścia, do życia w zgodzie ze sobą.

Wyjdźmy z tej szalonej gonitwy i znajdźmy swoją własną drogę. Drogę do szczęścia i spełnienia.

A co z pracą? Praca zawsze będzie częścią naszego życia. Ale nie musi być ona całym naszym życiem. Znajdźmy równowagę między pracą a resztą życia. Znajdźmy czas na to, co dla nas ważne.

 

 

Emil Zelma